taki smak ma olimpiada i chyba każdy turniej w zależności, z której strony się patrzy. Nie śledzę wszystkich rozgrywek i dyscyplin. Nawet nie starcza mi czasu na moje ulubione dyscypliny. Ale oglądałam co-nie-co i dlatego taki tytuł. Zwłaszcza po zmaganiach Igi. Szkoda, że nie wygrała złota albo srebra. Ale i tak to pierwszy medal olimpijski w tej dyscyplinie sportowej. Apropos sportowej... rywalizacji to można było zaobserwować pewną ewaluację tej i pewnie innych dyscyplin sportowych. Wkrada nam się w tę sportową rywalizację jakiś taki ferment. Zamiast grać na korcie, zawodniczka (świetnie znająca swoje prawa) stosuje wybiegi i różne psychologiczne zagrywki, oprócz tych tenisowych. Jakieś wielominutowe przerwy na rehabilitację nadwyrężonego ścięgna (a może nadwyrężone nie było ścięgno tylko coś innego). W tym czasie przeciwniczka macha rakietką symulując zagrywki i serwy żeby nie wyjść z rytmu. Szaleńcze tempo, niestety olimpiada ma ograniczone ramy czasowe, eliminacje 1/8, ćwierćfinały i półfinały dzień po dniu bez chwili wytchnienia, to może wykończyć najlepszego gracza. Brawo Iga. Pokazałaś, że grasz do końca, nie poddajesz gry, nawet jak przegrywasz i jesteś sobą ze zwykłymi ludzkimi emocjami. Nie wymagamy od Ciebie abyś wygrywała wszystkie mecze. Osiągnęłaś i rozsławiłaś polski tenis na cały świat. Brawo. Drugą dyscypliną sportową, którą trochę śledzę jest siatkówka męska i damska i tutaj sukcesy, z których się bardzo cieszę zwłaszcza z wygranych z Brazylią. I jak to w tytule raz słodko a raz gorzko jest. Taki smak miał mecz w Włochami. No cóż, jak w sporcie. Nie przeszkadza mi to w ogóle a trochę pieprzu dobra potrawa musi mieć.
Último juego