beauti_46

belépett: 2006.07.13
Nie liczę godzin ni lat to życie mija NIE JA
Pontok8több
A következő szint megőrzéséhez: 
Szükséges pontok: 192
Legutóbbi játék
Dominó

Dominó

Dominó
14 óra

takie tam dyrdymały

Zawsze wierzyłam w ludzi i mierzyłam ich swoją miarą. Często kwitowano to jednym słowem – naiwność. Ale czemu? Czemu, skoro ja nikomu nic złego nie robię mam myśleć, że ktoś chce coś źle zrobić mi. To jest kompletnie nielogiczne. Mówi się „oko za oko, ząb za ząb” ale to może być właśnie rozumiane jako „dobre za dobre, uprzejmość za uprzejmość”. Brzydzę się kłamstwem, zresztą po co mówić nieprawdę? Czy takiemu kłamczuchowi nie pomylą się te wymyślone wersje rzeczywistości? W końcu chyba wpadnie na tym, że kłamie. Rozumiem małe dzieci, które się czegoś/kogoś boją i powiedzą wszystko co im wyobraźnia podsuwa, by uniknąć przykrych konsekwencji. Ale dorośli?

Cha, coraz bardziej nie lubię tego świata dorosłych. Niezdrowej rywalizacji w pracy, braku zrozumienia w rodzinach i zawiści, zazdrości i to czego? Czegoś, co ktoś inny osiągnął. Przecież nikt nikomu nie broni osiągać w swoim życiu co mu się zamarzy. Ale nieeee. Ja nie osiągnąłem nic, to Ty też nie powinnaś. Hłehłe a to czemu? Bo Tobie się nie chciało zdobyć wykształcenia, zająć się pracą zawodową i budowaniem kariery , by wspiąć się po tych szczeblach tak wysoko, jak się da. Nie rozumiem.

Ostatnio byłam świadkiem niemalże histerycznych zachowań dorosłych ludzi na kierowniczych stanowiskach w obliczu zdarzenia, które mogło rzucić jakiś (nikły) cień na ich ‘nieskazitelną’ działalność. Zarzekanie się, mówienie nieprawdy, oczekiwanie potwierdzeń rzeczy i wydarzeń, które występują w ich chorej wyobraźni, na co nie ma żadnych dowodów. Żenada.  Zamilkłam, zupełnie nie wiem, nie umiem w obliczu tych urojeń i kłamstw reagować.  Nic nie potwierdzam, nie neguję, jestem kompletnie zagubiona w takiej sytuacji. Koniecznie mam być świadkiem czegoś, czego nie było. Mam to potwierdzić, mam w tej szopce wziąć udział. Nieeeeeeeeeeeee. Chcę jeszcze zdrowo spać.

Coraz częściej widzę/słyszę brak szacunku do seniorów i to nie tych obcych emerytów w autobusie (na szczęście mało jeżdżę autobusami i tramwajami) ale tych najbliższych, w rodzinach. Nie potrafimy spokojnie przyjąć odmiennego, może i dziwacznego poglądu naszych staruszków. Nie umiemy prowadzić życzliwej dyskusji  gdzie można spokojnie wyjaśnić, że inne są czasy i zawsze te różnice pokoleniowe były są i będą, więc trzeba ‘nowe’ zaakceptować, bo nie zmienimy , ani nie zatrzymamy biegu czasu i zmieniającej się obyczajowości. Nawet, jeśli nasz senior trochę bzdurki plecie, można to potraktować życzliwie i ‘przejść’ nad tym, przecież nie zmienimy poglądów człowiekowi, który ma  prawie 70 lat i całe życie tak właśnie myślał.  Nie musimy się zgadzać i zmieniać swoje poglądy, przecież każdy może zostać przy swoich.  

W życiu nie o to chodzi, by mieć rację ale o to, by kochać drugiego człowieka. Jednak coraz częściej właśnie chęć tej racji we wszystkim dominuje nad jakimikolwiek dobrymi uczuciami. 


Jesteśmy w półfinale!!!!!

Kurde za co ja płacę ten abonament?!
Mistrzostwa Świata w siatkówce organizowane przez Polskę i zero, kompletnie brak transmisji z tak ważnego wydarzenia sportowego :/ buuuuuuuuuuuuuuu
Czytam relacje na żywo.
Taka niepokonana Rosja już 2 razy (w dwóch setach) poległa. Przegrali z Polakami do 22 :D
I nam to wystarczy, by zagrać w półfinale tych mistrzostw.
Gratulacje chłopaki!!!!
A Spirydonow niech sobie schowa ten karabinek, bo jak widać my się Ruskich nie boimy, wcale n20.gifaad5b08789c888b420230cb02b9b2a9a.jpg

Lato w mieście

Zawsze, jak ma przyjechać do mnie rodzinka w odwiedziny, mam ambiwalentne uczucia. „I chciałabym, i denerwuję się” – jak to będzie, jak pogodzę pracę,  gości i zwykłą codzienność. I zawsze godzę i wychodzi to bardzo pierwszorzędnie. Ale to wiem dopiero po. Jak już wyjadą i robi się znowu tak cicho, pusto, normalnie.

Jak co roku przyjechała do mnie siostra z mężem; robią sobie taki przystanek w stolicy na tydzień, potem jadą dalej w Polskę – obowiązkowo festiwal filmowy „Dwa brzegi” w Kazimierzu Dolnym a w tym roku jeszcze spływ Dunajcem. W stolicy, czyli u mnie, starałam się zorganizować ich pobyt tak by było i miło (niewątpliwie moja osoba miała to sprawić) i ciekawie. Oczywiście w programie był teatr Jandy – tym razem sztuka pt. „Shirley Valentine”  - Krystyna Janda jak zwykle świetna. Tym razem  jako kura domowa, rozmawiająca ze ścianą?! Znudzona i zahukana żona przy mężu otwarcie wyznajeWiesz, co ja sobie całe życie mówiłam? Dzieci dorosną to ja se stąd pójdę. Dzieci dorosły, a ja, co? Nie ma gdzie iść! A poza tym to wiesz, co ludzie mówią? Po czterdziestce to tak jakby już wszystko było i nic człowieka nie rajcuje. Tylko, że u mnie to szybciej poszło! Ja to się tak czułam jak miałam dwadzieścia pięć! Pewnego dnia decyduje się na szaleństwo. Mając powyżej uszu małżeńskich powinności, wszystko postanawia zacząć od nowa. Pragnie się jeszcze cieszyć życiem i, mimo że lat jej nie ubędzie, zamiast mówić: "Boże, mam czterdzieści dwa lata", woli wykrzyknąć: "Shirley, masz dopiero czterdzieści dwa lata, jak to cudownie!"

Ja z siostrą śmiałyśmy się i wzruszałyśmy na przemian a panowie…. jeden przespał większość spektaklu, chociaż twierdził, że wszystko widział, ale szczegółów nie pamiętał a drugi nie zrozumiał istotnych istotności (to było do przewidzenia :/)

Ponieważ moi domownicy byli zmęczeni codziennością, to ja biegałam z moimi (wszak to byli tylko moi goście) po najmilejszych zakątkach stolicy.Q6Z-LWnD4Y2YQ3RR5xUzl0lREqrQlMsPZSjpUb5W  VK3CqKA27RzQy0EOHiU0nuvHHJDD1JHHR1wB18WUZawsze o tej porze (wakacje) są ciekawe , uliczne wystawy  fotograficzne, koncerty lub jakieś imprezy. W programie obowiązkowo był Trakt Królewski: od Palmy aż po Zamek Królewski. Jak zgłodnieliśmy odwiedzilihttps://lh3.googleusercontent.com/VK3CqKA27RzQy0EOHiU0nuvHHJDD1JHHR1wB18WU-mw=w357-h200-p-nośmy odkrytą w zeszłym sezonie restaurację ‘Mandala’  - kuchnia arabska. W grouponie kupiłam kupon na obiad (full wypas i wino) w ‘Bali dim sum house’ gdzie moim ulubionym daniem są pyszne pierożki azjatyckie z przeróżnymi nadzieniami, ale także krewetki, mule i ośmiorniczki. Kochani 5 osób najadło się po pachy za mnie 200 zł. Polecam okazje w grouponie – może to i reklama ale warto tam zajrzeć. Jest i druga strona tego typu sprzedaży ale o niej nie będę pisała tym razem.

Oczywiście nie mogłam nie zabrać moich gości do Sierpca gdyż uwielbiam to miejsce. Sierpc_Mireczka_i_Beatka_03.jpgByło dość spokojnie, bo żadne ‘miodobranie’ ani ‘żniwa’ się nie odbywały. Ale na wykopki znowu tam pojadę. Wiedziałam ! To miejsce każdemu się podoba – moim gościom również. Sierpc_Mireczka_i_Beatka_06.jpg Sielsko, anielsko, słonecznie, zapachy siana, dojrzałego zboża, śpiewy ptaków tworzyły taki mother-nature klimacik. W jednej chacie były prezentowane ręcznie robione ozdoby domowe: takie tam dyrdymałki kwiatki z bibułki, jakieś zwisające girlandy papierowe i… koronkowe firanki z papieru. Mój gość nie wierzył, że te firanki w oknach są papierowe (wyglądały uroczo) dopiero Pani z obsługi skansenu musiała potwierdzić niedowiarkowi, że tak w istocie jest. Zaopatrzeni w wiklinowe pamiątki wróciliśmy do domciu. Sierpc_Beatka_01_.jpg

Tydzień minął jak z bicza trzasł z atrakcjami kulturalnymi, kulinarnymi, turystycznymi a i odrobina relaksu też była. A po dwóch tygodniach miałam pojechać ja gościć się ale to znowu do mnie przyjechali goście i znowu było fajnie. Z siostrzenicą zrobiłyśmy per pedes kawał dobrej trasy od Placu z palmą, Nowym Światem obok Zamku Królewskiego, 1s2n8hAUpVC6Pgg_zm_VKNY9lseOGCU1NWCeeomHdo Rynku Starego Miasta, schodkami w dół nad Wisłę ale nie całkiem do qyq5QD5yl4ma828BInGFAfoJF_M7ha8wqx9a0f-Fparku fontann (szkoda, że to nie był już wieczór, byłyby pięknie podświetlone). cQYAayfz883I3-UKZYQhROaOn-K5cs0P-eJn-DETPotem ogrody na dachu BUWu lzzFvkIIILEHwkayOh6Pw3xN1YPORvQbxmg1FNgGi cudne stamtąd widoki na Wisłę, Narodowy FuDOMz-CG4bjOt1Wxd41rlrwkUBIla9pIITXqgMzi Warszawę, spacerek uliczkami Powiśla (Dobra, ale Matysiaków postanowiłyśmy nie odwiedzać), doszłyśmy do Poniatowskiego (tutaj fotki z Narodowym w tle)  i mostem do Saskiej Kępy, gdzie Francuską doszłyśmy do Agnieszki Osieckiej 

i odpoczęłyśmy w uroczej herbaciarni C1UqPH8CVC4ulCS9Ue32OJR_ltU3Yi4g4OySiqR7…uff.


Ziomek jest amazing


Bohaterem tego nagrania jest Polak - Mariusz Goli. Niesłychanie utalentowany. Gra głównie na ulicach polskich miast, chociaż był również w Berlinie i Wiedniu. Jego inspiracją są mistrzowie gitary klasycznej Paco de Lucia i Al Di Meola czy Tommy Emmanuel, Andy McKee czy taki jak on uliczny mistrz Estas Tonne. Jego gra jest bardzo ekspresyjna. Jest niesamowity. Planuje wydanie płyty. Z pewnością ją kupię!
Dzielę się Jego talentem z Wami
https://www.youtube.com/watch?v=ZsmeuC38nkwhttps://www.youtube.com/watch?v=v23clp6sbqg


Pamiętajcie o ogrodach...

przecież stamtąd przyszliście. W żar epoki użyczą Wam chłodu tylko drzewa, tylko liście...
 Nie wiem jak Was ale mnie ciągnie do ogrodów, parków, lasów - słowem do Natury. I właśnie teraz te miejsca są najpiękniejsze. Wabią swoją świeżą zielenią, czarem, powabem, ferią barw i zapachów kwiatów. Na początku maja, pomimo chłodu i braku słońca wyskoczyłam na dzień do Sierpca - Skansen wsi mazowieckiej zapraszał na "Gotowanie na polanie". Po pieszej wędrówce po różnych gospodarstwach i zagrodach oferowano ciepłe przekąski kuchni regionalnej a czas konsumpcji umilały występy zespołów regionalnych. Gdybyście byli zainteresowani tym miejscem, a warto wybrać się tam odpocząć i naładować pozytywną energią, to będą tam organizowane jeszcze w tym roku "Miodobranie w Skansenie" 6 lipca, "Żniwa w Skansenie" 3 sierpnia oraz "Wykopki w Skansenie" 7 września. Poza tym można to miejsce odwiedzać, oprócz poniedziałku, każdego dnia w godz. 10-21.
Sierpc_8_Skansen_Wsi_Maz_wiosenna_zielen Sierpc_990_Skansen_Wsi_Maz_wiosenna_zielSierpc_7_Skansen_Wsi_Maz_wiatrak.jpg
Zrobiło się cudnie, cieplutko i słonecznie więc kolejny wolny dzień spędziłam w przepięknym ogrodzie w najbliższej mojej okolicy - Powsinie (CRZB - Centrum Zachowania Różnorodności Biologicznej PAN). Spodziewałam się piwonii i irysów w pełnym rozkwicie  ale te były w pąkach jeszcze. Natomiast przepięknie kwitły różaneczniki czyli rododendrony, a jak pachniały!!! W tle słychać było koncert fortepianowy. Do końca czerwca w każdą niedzielę można posłuchać w Powsinie muzyki fortepianowej w ramach 'Floraliów muzycznych". Tym razem koncert nosił nazwę 'Niezapominajka'. Jednak miałam mieszane uczucia słuchając jak rywalizują ze sobą fortepian i ptaki walcząc o prymat pierwszego koncertmistrza. Lubię muzykę fortepianową, wiecie o tym przecież, ale tu w ogrodzie, zdecydowanie wolałam słuchać ptaków, które właśnie w maju śpiewają najpiękniej.
Powsin_922.jpgPowsin_909.jpgPowsin_907.jpg  Powsin_911.jpgPowsin_914.jpgPowsin_918.jpgPowsin_906.jpg

Bluszczem ku oknom 
Kwiatem w samotność 
Poszumem traw 
Drzewem co stoi 
Uspokojeniem 
Wśród tylu spraw 

Pamiętajcie o ogrodach 
Przecież stamtąd przyszliście 
W żar epoki użyczą wam chłodu 
Tylko drzewa, tylko liście