kaligrafia7

 
Семейное положение: женат (замужем)
Знак зодиака: Телец
День рождения: 05-21
Присоединился: 22.10.2005
"Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek." ~Wiesława Szymborska~
новый уровень: 
очков нужно: 11
Последняя игра
Last Temple

Last Temple

Last Temple
1 год 341 дня назад

Nietypowe życzenia Bożonarodzeniowe.

"Pomóż sobie, bo tylko jedynie wtedy pomożesz sobie w tym sensie, że będziesz w stanie nie potrzebować pomocy, tylko jedynie wtedy będziesz zarazem w stanie móc pomóc innym ludziom. Bądź w swoim świecie, bo żaden inny dla Ciebie nie istnieje, bądź naprawdę sobą, nie uciekaj od siebie, nie oszukuj się, nie udawaj przed sobą i innymi, że jesteś kimś innym niż ten, którym jesteś.Bądź sobą, bo tylko tak możesz siebie poznać" - Edward Stachura.

Tego Wam i sobie życzę!


Kiedy sam niszczysz swoje życie… Autosabotaż

Chcesz prowadzić pełne, inspirujące, ciekawe życie, a jednak zazwyczaj dzieje się na odwrót – sam skreślasz okazje, które cię spotykają. Podświadomie sabotujesz wszystkie swoje przedsięwzięcia. Niby „chcesz”, a jednak za każdym razem historia zatacza koło. Tak działa autosabotaż.Chcesz schudnąć, a jednak twoja ręka regularnie wędruje od puszki z ciastkami do twoich ust. Chcesz zaoszczędzić, a potem składasz kolejne zamówienia na aliexpress, kupując gadżety, bez których do tej pory mogłeś się spokojnie obejść. Mówisz, że nie stać cię na paczkę pistacji, ale bez problemu wrzucasz do koszyka paczkę czipsów i czteropak piwa. Masz cel, do którego dążysz, ale wybory, na które się decydujesz, przeczą mu zupełnie.Chcesz iść ścieżką A, a jednak kroczysz po ścieżce B. Sabotażysta, który niszczy każdy twój kolejny krok, patrzy na to wszystko z góry i zastanawia się, w którym momencie zorientujesz się, że… to twoja wina?Jeśli zdarza ci się szukać usprawiedliwienia albo zrzucać odpowiedzialność za swoje życie na wszystko – zaczynając od pogody, przez innych ludzi, a kończąc na nic nieznaczących sytuacjach losowych, które “przy dobrych wiatrach” nie mają żadnego wpływu na rozgrywkę, to znaczy, że gdzieś w twojej głowie jest zgrzyt.Na podejmowane działania wpływa poczucie własnej wartości. To ono generuje tendencje do sabotowania wszystkich wysiłków. Możesz odczuwać to jako “siedem lat chudych”, “pech”, “odrabianie karmy”, “mówiłem, że jestem beznadziejny”. Nic nie idzie po twojej myśli. Szukasz odpowiedzialności za bieg wydarzeń gdzieś na zewnątrz, a tak naprawdę problem tkwi w twoim podświadomym zachowaniu.
Sabotować samego siebie możesz na każdej płaszczyźnie. Zaczynając od finansów, przez karierę i edukację, w relacjach międzyludzkich na każdym możliwym poziomie. Aby uciszyć wewnętrznego sabotażystę, trzeba przyjrzeć się problemowi od środka. Wystarczy uświadomić sobie mechanizm i jego genezę, a następnie podjąć decyzję o zakończeniu niszczenia samego siebie.

Cały artykuł na stronie:
https://akademiaducha.pl/autosabotaz/


Erich Maria Remarque - "Gam"

*"Kto żyje w zgodzie z samym sobą, nie błądzi. Kto się w życiu zgubi, poznaje świat. A ten kto poznaje świat, pozna również siebie. Kto potrafi wniknąć w siebie i siebie zrozumieć, wzniesie się ponad wszystko i sięgnie wieczności. Przeżywać bowiem możemy tylko to, co tkwi w nas samych"


*"Każdy konsekwentnie podąża swoja drogą wiodącą do samotności i zagubienia. O tym jednak się nie myśli, pozostaje jedynie świadomość samej drogi i swych doznań.W ten sposób kształtuje się ego.
Wszystko w co wierzymy, do czego lgniemy, dzieje się poza nami i kiedy opuszcza nas ostatni człowiek, orientacja staje się bardzo trudna. Wtedy czujemy się zagubieni, tracimy cel, poczucie tożsamości, nawet imię - słowem wszystko poza samą drogą i upartym parciem naprzód.
I nagle droga się kończy: przed nami otwiera się przepaść, nicość, następny krok oznacza teraz śmierć.
Bez wahania decydujemy się na ten krok i doznajemy cudu spelnienia; odgradzała nas odeń połowiczność.
Sądziliśmy, że byliśmy na dnie, nic więcej już nas nie może zranić. Sprawy, które zostawiliśmy za sobą, już nam nie zaszkodzą. Otarliśmy się o krańcową nicość - strata, która powaliłaby innych, nas nawet nie dotknie. Ale porażka najczęściej pomaga pozbyć się jakiejś ukrytej słabości, przez co staje się zwycięstwem; walka rozpoczyna się na nowo, tym razem na innym terenie..."  


Juliusz Słowacki - Hymn o zachodzie słońca na morzu.

Smut­no mi, Boże! - Dla mnie na za­cho­dzie
Roz­la­łeś tę­czę bla­sków pro­mie­ni­stą;
Przede mną ga­sisz w la­zu­ro­wej wo­dzie
Gwiaz­dę ogni­stą...
Choć mi tak nie­bo ty zło­cisz i mo­rze,
Smut­no mi, Boże!

Jak pu­ste kło­sy, z pod­nie­sio­ną gło­wą
Sto­ję roz­ko­szy pró­żen i do­sy­tu...
Dla ob­cych lu­dzi mam twarz jed­na­ko­wą,
Ci­szę błę­ki­tu.
Ale przed tobą głąb ser­ca otwo­rzę,
Smut­no mi, Boże!

Jako na mat­ki odej­ście się żali
Mała dzie­ci­na, tak ja pła­czu bli­ski,
Pa­trząc na słoń­ce, co mi rzu­ca z fali
Ostat­nie bły­ski...
Choć wiem, że ju­tro bły­śnie nowe zo­rze,
Smut­no mi, Boże!

Dzi­siaj, na wiel­kim mo­rzu obłą­ka­ny,
Sto mil od brze­gu i sto mil przed brze­giem,
Wi­dzia­łem lot­ne w po­wie­trzu bo­cia­ny
Dłu­gim sze­re­giem.
Żem je znał kie­dyś na pol­skim ugo­rze,
Smut­no mi, Boże!

Żem czę­sto du­mał nad mo­gi­łą lu­dzi,
Żem pra­wie nie znał ro­dzin­ne­go domu,
Żem był jak piel­grzym, co się w dro­dze tru­dzi
Przy bla­skach gro­mu,
Że nie wiem, gdzie się w mo­gi­łę po­ło­żę,
Smut­no mi, Boże!

Ty bę­dziesz wi­dział moje bia­łe ko­ści
W straż nie od­da­ne ko­lum­no­wym czo­łom;
Alem jest jako czło­wiek, co za­zdro­ści
Mo­gił po­pio­łom...
Więc że mieć będę nie­spo­koj­ne łoże,
Smut­no mi, Boże!

Ka­za­no w kra­ju nie­win­nej dzie­ci­nie
Mo­dlić się za mnie co dzień... a ja prze­cie
Wiem, że mój okręt nie do kra­ju pły­nie,
Pły­nąc po świe­cie...
Więc, że mo­dli­twa dziec­ka nic nie może,
Smut­no mi, Boże!

Na tę­czę bla­sków, któ­rą tak ogrom­nie
Anie­li twoi w sie­bie roz­po­star­li,
Nowi gdzieś lu­dzie w sto lat będą po mnie
Pa­trzą­cy - mar­li.
Nim się przed moją ni­co­ścią uko­rzę,
Smut­no mi, Boże!

https://poezja.org


Dla czytających...

Dni stają się coraz krótsze, na dworze jest coraz chłodniej i wilgotniej...
Letnie wylegiwanie się na słońcu ustępuje świeczkom, gorącej herbatce oraz leżeniu pod kocykiem na wygodnej kanapie z mruczkiem na kolanach i książką w ręku...
Książką, ale jaką?
Mam parę propozycji, może przypadną one komuś do gustu.
Są to książki które czytałam jakiś czas temu i nadal wracam do nich pamięcią... W jakiś sposób każda z nich trafiła do mojego serca oraz duszy.
Gdzie śpiewają raki - Delia Owens. (2019)
"Gdzie śpiewają raki to wysmakowana oda do świata przyrody, wzruszająca fabuła o dojrzewaniu i zaskakująca relacja z procesu. Owens przypomina, że dzieciństwo nas kształtuje definitywnie i że wszyscy bez wyjątku podlegamy wspaniałym, lecz nieokiełznanym sekretnym siłom natury."

Złodziejka książek - Markus Zusak (2008)
"Dogłębnie poruszająca historia, której narratorem jest śmierć ukazuje bohaterów w fenomenalny sposób, dzięki czemu czytelnik mocno angażuje się w ich losy."
"Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki "Podręcznikowi grabarza" uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki. Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze."

Ona i jej kot - Naruki Nagakawa, Makoto Shinkai (2022)
"Cztery kobiety, cztery koty, jeden pies oraz cztery przeplatające się ze sobą historie."
„Ciepła, mocna wizualnie i klimatyczna książka, która odpędza nawet najbardziej dogłębne poczucie samotności."

Moja ostatnia propozycja powaliła mnie oraz moja wyobraźnię na kolana. Myślę , że nigdy nie zapomnę tej książki a jest nią:
Cyrk nocy - Erin Morgenstern (2012)
"Le Cirque des Rêves. Cyrk otwarty wyłącznie w nocy. Cyrk magii i snów. To on staje się areną trwającego wiele lat pojedynku między dwójką młodych ludzi, którzy początkowo nic o sobie nie wiedzą. Pojedynku, w którym zwycięzca może być tylko jeden…"
"Książka jest tak zwanym Czarnym Krukiem w świecie książkowym - ciężko do zdobycia, a jak już jest to za miliony monet. Na szczęście są takie instytucję jak Biblioteka Publiczna, gdzie można czasem trafić na takie perełki."

Niewiele tych propozycji, może Wy macie jakieś pozycje?
Coraz trudniej jest mi znaleźć książki które by mi się spodobały a co dopiero poruszyły.
Nawet kiedy wracam do tych ukochanych książek sprzed lat...
Nie wiem z czego to wynika. Czy u Was też tak jest?